piątek, 2 kwietnia 2021

During processss


Skoro nie możemy się spotkać na piercing, to może chcecie zerknąć na kolejne etapy ręcznego tworzenia złotych kolczyków, takich jak ten powyżej, w zgrabnym nosie Karoliny? :) Zaczyna się od przetopionego złota, odlanego wstępnie pod drut:


Potem walcuje się je na walcarce ile wlezie, regularnie wyżarzając palnikiem:


Potem montuje się w imadle takie cwane ustrojstwo, zwane ciągadłem:


No i nie ma co zwlekać, czas na fachowe przeciąganie drutu na pożądaną średnicę ;) :


Mnie konkretnie interesują trzy grubości drutu - do gwintu na pępki, na ucho i na nos/usta. Do nosa potrzebny będzie mi najcieńszy z tych drutów:


Potem przycina się go na właściwą długość, wynikającą ze średnicy kolczyka i zaczyna się kształtowanie kółeczka:


Na koniec piłowanie, szmerglowanie, polerowanie i od razu robi się jakby bardziej błyszcząco:


Jeszcze tylko sterylizacja w autoklawie:


I mamy to! :) Efekt końcowy już w nosie zadowolonej Klientki:


Mam nadzieję, że to chociaż trochę urozmaiciło Wam nudy kolejnego lockdownu, jak ktoś chce sobie zamówić podobnego złociaka, to wiecie, gdzie mnie szukać:

696 876 423
(jeśli nie odbieram tel - zostaw smsa :) )
Zapraszam!
Mary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz